Uratował rodzinę z płonącego domu i samodzielnie próbował ugasić ogień
Niezwykłym heroizmem wykazał się mieszkaniec Tyszowic, który uratował swoją rodzinę z płonącego domu, a następnie, upewniwszy się, że nic im nie grozi, przystąpił do samodzielnego gaszenia pożaru. Niestety, dobytek rodziny spłonął niemal doszczętnie, a straty można liczyć w setkach tysięcy złotych.
Nowy dom z zaciągniętym kredytem.
Zniszczony przez ogień dom był świeżo wybudowanym budynkiem, który stanowił dawno wyczekiwane marzenie czteroosobowej rodziny. Do tragedii doszło w środku nocy 19 maja, właściciel, najpewniej wybudzony ze snu przez zapach dymu, natychmiast zorientował się w całej sytuacji i nie marnował czasu – wyprowadził swoją rodzinę z płonącego domu. Gdy jego bliscy byli już bezpieczni, nie zamierzał czekać na przyjazd straży pożarnej. Samodzielnie podjął się próby ugaszenia pożaru, wskutek czego doznał poważnych obrażeń, z którymi to trafił do szpitala.
Dom spłonął doszczętnie.
W akcji gaszenia pożaru brało aż 9 zastępów straży pożarnej, w tym strażacy z Tomaszowa Lubelskiego. Walka z ogniem trwała ponad 4 godziny, niestety, nie udało się uratować dobytku młodej rodziny. Ich dom spłonął doszczętnie, stając się tym samym istnym pogorzeliskiem. Nie wiadomo na ten moment, co było konkretną przyczyną pożaru. Ogień jednak rozprzestrzenił się niezwykle szybko i w stosunkowo krótkim czasie zajmował coraz to kolejne pomieszczenia. Bliscy rodziny, której to dom został strawiony przez płomienie, uruchomili internetową zbiórkę celem wyremontowania nieruchomości.