Drużyna piłkarska Lewart na czele tabeli po trudnej rywalizacji z Tomasovią

Drużyna piłkarska Lewart na czele tabeli po trudnej rywalizacji z Tomasovią

W meczu piłkarskim, który odbył się w Tomaszowie Lubelskim, Lewart nie miał łatwej drogi do zwycięstwa. Mimo że zespół z Lubartowa był faworytem spotkania, tracili na początku 0:1. Jednakże, odwrócili sytuację w drugiej połowie gry i ostatecznie wygrali mecz 2:1.

Na początku spotkania, w 20 minucie gry, zawodnik Paweł Myśliwiecki z zespołu Lewart spróbował otworzyć wynik. Wykonał wspaniałe podanie do Łukasza Najdy, który znajdował się w polu karnym. Najda dobrze opanował piłkę, strzelił mocno, ale bramkarz Tomasovii odbił futbolówkę na spojenie słupka z poprzeczką. Pomimo protestów gości, sędzia uznał, że obrońca gospodarzy zdążył wybić piłkę.

Mimo to, Lewart nie zdobył bramki, a krótko potem Tomasovia objęła prowadzenie. Aleksandr Miszczenko zachował się fantastycznie na prawym skrzydle, pokonał obrońcę i wrzucił piłkę pod bramkę. Wtedy Mateusz Kurzępa trafił i zdobył bramkę dla Tomasovii, dając im prowadzenie 1:0.

W 35 minucie gry, gospodarze mieli wiele zastrzeżeń do decyzji sędziego. Damian Szuta z Tomasovii był przekonany, że został sfaulowany, ale sędzia, który był blisko akcji, nie miał wątpliwości co do jej legalności. W 41 minucie Patryk Słotwiński podał piłkę do Oskara Lasoty, jednak ten nie pokonał obrońcy. Chwilę później Damian Szuta ponownie spróbował przejąć inicjatywę, jednak jedynie zdobył rzut rożny.

W drugiej połowie meczu, Lewart pokazał swoją determinację i ruszył do ataku. Grzegorz Białek i jego zespół zdominowali rywala. W 55 minucie Myśliwiecki znalazł się sam na sam z bramkarzem Tomasovii, Karolem Krawczykiem, który skutecznie obronił strzał. Po godzinie gry, Tomasovia miała szansę na zdobycie bramki z rzutu wolnego, ale strzał Patryka Słotwińskiego został odbity przez Damiana Podleśnego.

Krótko potem, Tomasovia straciła piłkę na środku boiska. Myśliwiecki podał piłkę do Najdy, który znalazł się w polu karnym i został sfaulowany przez Marcina Błajdę. Myśliwiecki wykorzystał rzut karny, wyrównując wynik na 1:1. W 68 minucie Najda zagrał piłkę wzdłuż bramki, ale nikt nie był w stanie jej dobić. Kilka minut później Aleks Aftyka miał szansę na zdobycie bramki, ale podał piłkę do Najdy, który niestety trafił w zawodnika Tomasovii stojącego na linii bramki.